Laos jest niewątpliwie ciekawym i pięknym krajem. My niestety mieliśmy mało czasu, więc ograniczyliśmy się do zwiedzania tylko północnej jego części. Ze stolicy Laosu bardzo łatwo dostać się do oddalonej o ok. 150 km, imprezowej miejscowości Vang Vieng. Czym i za ile się tam dostaliśmy możecie przeczytać w poprzednim poście. 🙂 Spędziliśmy tam dwie noce, co w zupełności wystarczyło.
Vang Vieng to klimatyczne miasteczko z mnóstwem barów nad wodą do chillowania. Spróbować trzeba pysznych (choć trochę nietypowych) naleśników, no i oczywiście francuskich bagietek (pozostałości po kolonii francuskiej) – obok których nie da się przejść obojętnie. Do tego atrakcje takie jak kajaki czy słynne spływy na oponach, naprawdę jest tu co robić! 😀
Gdzie spać w Vang Vieng i wypożyczyć skuter?
W Vang Vieng królują „backpackerskie door-roomy” – w sam raz dla nas. Zatrzymaliśmy się w typowym hostelu z pokojami wieloosobowymi Real Backpackers Hostel. Koszt noclegu dla jednej osoby (ze śniadaniem) to zaledwie 35 tys. LAK, czyli 14 zł. 😀 Tuż obok hostelu jest wypożyczalnia skuterów i rowerów. Wybraliśmy skuter na 1 dzień za 50 tys. LAK (ok. 20 zł) i wystarczyło nam tylko jedno zatankowanie za 20 tys. LAK. 😉
Okolice Vang Vieng – Blue Lagoon 5
Większość turystów, żeby wyjść lub wyjechać poza miasto korzystała z płatnego mostu Namsong Bridge. Na początku nam też się wydawało, że to jedyny sposób, ale… Oczywiście nie bylibyśmy prawdziwymi Cebulami, zgadzając się na takie bzdurne pobieranie opłat, nie z nami te numery. 😀 Podglądając lokalsów udało nam się znaleźć na to sposób.
Wskazówka : Spokojnie można przejechać skuterem przez bambusowy mostek, za rzeką skręcić od razu w lewo i po kilku minutach w prawo na drugi brzeg – na mapce to widać. 🙂 Droga nie była szczególnie komfortowa (wtedy trochę rozkopana), ale darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda. 😀
Na zwiedzanie okolicy skuterem wybraliśmy się przede wszystkim, by zobaczyć słynne laguny. Są chyba największym magnesem przyciągającym turystów do tego miasta. Jest ich w okolicy Vang Vieng kilka, a nawet kilkanaście. Padło na Blue Lagoon 5, gdzie oprócz samej laguny za drewnianym mostkiem znajdowała się też mini jaskinia.
Fajne miejsce do spędzenia leniwego popołudnia, a dla naprawdę leniwych – nawet całego dnia. Do takich akurat nie należymy, szkoda nam było czasu na leżenie plackiem, choć sądząc po ilości turystów musiało być całkiem przyjemnie. Wstęp do Blue Lagoon 5 (i większości lagun) kosztował 10 tys. kipów od osoby (4 zł).
Punkt widokowy Pha Ngern
Wypożyczonym skuterkiem pojechaliśmy dalej przed siebie, a dokładnie na południowy zachód od Vang Vieng, wspiąć się na Pha Ngern View Point. Fajne, wyciszające miejsce – odskocznia od miliona lagun i turystów (choć na szczycie też było parę osób). Widoki zachodu słońca niezapomniane!
Następnym przystankiem będzie Luang Prabang, gdzie można zobaczyć jedne z najpiękniejszych wodospadów w Laosie – Kuang Si. Tymczasem zachęcamy do obejrzenia filmu z Vientian, Vang Vieng i okolic – zobaczycie m.in. naszą przejażdżkę skuterem i przypadkowe spotkanie (niestety tresowanych) słoni. 😮 Jeśli Wam się spodobało, śmiało dajcie suba! 😀