Lubicie zbaczać z turystycznych miejsc, wprowadzać w wakacyjny tryb trochę ruchu i zwiedzania? Polecamy więc wyrwać się z turystycznego Jukatanu i zobaczyć głąb Meksyku. 🙂 Do stolicy z Cancun dostaliśmy się najszybszą możliwą formą transportu, czyli samolotem. Dysponując zaledwie dwoma tygodniami, udało nam się dzięki temu sporo zwiedzić. Gdzie i za ile kupowaliśmy bilety możecie przeczytać w poprzednim wpisie o Teotihuacán i Choluli.
Co zobaczyć w Meksyku i okolicy? Rejon stolicy ma wiele do zaoferowania, dlatego zdecydowaliśmy się spędzić tam 6 dni. Oprócz zobaczenia ww. miejsc posnuliśmy się trochę po Meksyku, mieście Puebla i Chignahuapan. Poniżej szczegóły i informacje praktyczne dla tych, którzy zechcą podążać naszymi śladami. 🙂
Meksyk – stolica
Stolica Meksyku to jedno z trzech największych miast świata. Żyje tam prawie 9 mln ludzi, czego ogrom daje się odczuć na każdym kroku. Polubiliśmy to miasto, choć nie jest to najbezpieczniejsze miejsce. Tłok sprzyja kieszonkowcom, rabusiom i innym zbójom, dlatego trzeba się mieć na baczności, a oczy dookoła głowy. Szczególnie w metrze – plecak/torba zawsze z przodu!
Pierwsze miejsce, do którego udaliśmy się po wylądowaniu to Plaza de la Constitución, czyli po prostu Plac Konstytucji znajdujący się w sercu miasta. Górująca nad nim Katedra Metropolitalna była budowana aż 240 lat – do roku 1813, przez co ostateczny jej wygląd jest mieszaniną stylów architektonicznych. Wnętrze katedry podoba nam się bardziej niż z zewnątrz, warto wejść choć na chwilę.
Hasając po meksykańskich uliczkach udało nam się odpowiedzieć na bardzo ważne pytanie – gdzie zjeść najlepsze tacos w Meksyku? 😀 Bez wątpienia polecamy genialne miejsce na szybką szamkę. Na uboczu, ale wciąż niedaleko centrum – „Tacos los Paisas„. Cena 1 tacos z dowolnymi dodatkami to zawrotne 22 MXN. Żadnych turystów – sami lokalni smakosze, którzy byli tak zdziwieni tym, że zajadamy się tacoskami na stojąco razem z nimi, że jeden poprosił nas o wspólne zdjęcie (z całą jego rodziną). 😀
Miasto Puebla
Z Meksyku do Puebli bez problemu można dostać się bezpośrednim autobusem z terminalu TAPO, odjazdy są co 0,5-1 godziny. Koszt biletu to ok. 200 MXN, a czas przejazdu wynosi ok. 2 godziny. Na miejscu wysiadamy na terminalu CAPO, który jest oddalony od centrum. Zamiast taxi warto złapać autobus nie tylko ze względów finansowych (10 MXN/os.).
Nasza znajoma zdecydowała się na taksówkę, co niestety skończyło się nieszczęściem. Dosiedli się do niej bandyci (widocznie taksówkarz był z nimi ugadany), którzy ją okradli z pieniędzy i telefonu. Jakby tego było mało, pobili ją i kazali wypłacić wszystkie pieniądze z karty, którą miała przy sobie. 🙁 Niestety takie rzeczy zdarzają się w Meksyku dość często, dlatego nie warto łapać taksówki z ulicy, tylko korzystać z Ubera lub taxi na telefon.
Jak wiadomo, miejscowość Puebla jest sławna pod względem kulinarnym. Najsłynniejszym daniem jest oczywiście kurczak w sosie mole poblano. Wersji historii tego sosu jest wiele, jedną z nich przytoczyłam w naszym filmie na Youtube – ciekawych zapraszamy do obejrzenia! 🙂 Mole poblano, czyli kurczaka w sosie czekoladowym, skosztowaliśmy na rynku w Puebli. Ceny były wysokie jak na Meksyk, ale wiadomo, nie jest to typowy street food, tylko danie podawane w restauracji. Ceny oscylują wokół 120-250 MXN. Za swoją porcję zapłaciłam 138 MXN i była to jedna z niższych cen w centrum. Smaczne, choć dziwne połączenie smaków, spróbujcie i oceńcie sami! 😉
Będąc w Puebli nie sposób nie wpaść do zabytkowej biblioteki Palafoxiana, która jest uznawana przez UNESCO za najstarszą bibliotekę w obu Amerykach. Została założona w 1646 r., a niektóre jej zbiory mają nawet 500 lat. Mieści ponad 40 tys. książek i rękopisów. Jest mała i można ją przejść w zaledwie 5 min, ale warto zatrzymać się na dłużej, przyjrzeć zbiorom i chłonąć bibliotecznego ducha. 😉 Wejście kosztuje 40 MXN.
Stolica Meksyku jest ogromna, więc określenie czasu na zwiedzanie zależy od tego, co lubicie. 🙂 Pueblę da się obejść w 1-2 dni, to też bardzo dobre miejsce wypadowe – stąd można pojechać do wspomnianej w poprzednim poście Choluli, na wodospady Cascadas Tulimán i Chignahuapan, o czym napiszemy za chwilę – stay tuned! 😀
Dajcie nam znać, czy byliście w stolicy Meksyku lub planujecie być? W razie dodatkowych pytań odnośnie tego wyjazdu – piszcie w komentarzach, chętnie odpowiemy!
Bardzo jestem ciekaw jak smakuje ten sos mole poblano 😀